Koniec sądowego grillowania Józefa Wieczorka? Po niemal pięciu latach jest ostateczny wyrok!

jw – Reportaż Elżbiety Serafin, niezależnej dziennikarski społecznej, z mojego procesu za niezależną, społeczną, działalność dziennikarską,  prowadzoną pro publico bono.  Swoją dokumentację przestawiłem pod adresem  https://blogjw.wordpress.com/2020/03/05/dzialalnosc-pro-publico-bono-o-malej-szkodliwosci-spolecznej/  a informacje o procesie zamieściło Centrum Monitoringu Wolności Prasy, pod adresami : https://cmwp.sdp.pl/udalo-sie-bloger-z-krakowa-jozef-wieczorek-uniewinniony-o-co-zabiegalo-cmwp/ ; https://sdp.pl/bloger-z-krakowa-jozef-wieczorek-uniewinniony-o-co-zabiegalo-cmwp/

O ile mi wiadomo, zawodowy świat dziennikarski Krakowa żadnej relacji z procesu dziennikarskiego nie przedstawił, zresztą na rozprawie go nie widziałem. Można rzec  –  jaka solidarność taka reakcja, jakie dziennikarstwo taka relacja.

Podziękowanie dla solidarnych obserwatorów rozprawy, CMWP i niezależnej, solidarnej dziennikarki społecznej Eli Serafin, pracującej dla dobra wspólnego, rzec jasna bez wsparcia, bo taka jest solidarność w III RP.

Sąd nad niezależnym dziennikarzem – prokuratura nie odpuszcza.

4 marca 2020 roku znów spotkaliśmy się w krakowskim Sądzie Okręgowym w sprawie niezależnego dziennikarza Józefa Wieczorka po kilka lat trwającym dręczeniu Go przez osoby spod znaku Temidy. Pisałam o tej sprawie wielokrotnie będąc uczestnikiem rozpraw sądowych.

Przypominam tu, że chodzi o to, że niezależny dziennikarz Józef Wieczorek udostępnił na platformie You Tube nagranie filmowe z rzekomo niejawnej rozprawy Adma Słomki z 13 marca 2015 roku, w której Adam Słomka – wtedy jeden z kandydatów na urząd Prezydenta RP miał być uwolniony od bardzo ciężkich zarzutów. Opisałam to dokładnie w wielu tekstach z kolejnych rozpraw, które można znaleźć na: Niezależny Kraków pod moim nazwiskiem Elżbieta Serafin lub na Program7 Niezależna Telewizja Internetowa.

Prokurator Bogdan Świątkowski podchodząc do swoich obowiązków w sposób bardzo powierzchowny żądał ukarania dziennikarza, a sędzia Sądu Rejonowego Przemysław Wypych również nie wysilił się i wydał wyrok uznający dziennikarza winnym i nałożył na niego karę finansową. Obrońca mecenas Konrad Firlej zapowiedział apelację do sądu wyższej instancji. Rok później 27 kwietnia 2018 roku sędzia Sądu Okręgowego Urszula Gubernat po wysłuchaniu obrońcy Konrada Firleja, oskarżonego Józefa Wieczorka, oskarżyciela – prokuratora Bogdana Świątkowskiego, który uparcie trwał przy swoim, by utrzymać wyrok w mocy i że dziennikarz musi ponieść karę oraz wysłuchaniu Krzysztofa Bzdyla reprezentującego tu na sali Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych na podstawie art. 414 par. 1 kpk w związku z art. 17 punkt 2 kpk oraz art. 632 punkt 2 kpk uniewinniła oskarżonego dziennikarza. Po uzasadnieniu wyroku dodała: wyrok jest prawomocny, nie podlega zaskarżeniu w drodze zwykłych środków odwoławczych. I wydawało nam się wszystkim, że sprawa jest zakończona.

Ale krakowska prokuratura nie odpuszczała, nie godziła się z wyrokiem uniewinniającym Sądu Okręgowego i sprawa dotarła do Warszawy. Józef Wieczorek stanął tam przed Sądem Najwyższym, który zapoznawszy się z tematem, stwierdził, że sprawa musi wrócić do Sądu Okręgowego w Krakowie do ponownego rozpoznania.

4 marca 2020 roku o godzinie 12.00 w krakowskim Sądzie Okręgowym odbyła się rozprawa pod przewodnictwem sędzi Sądu Okręgowego Katarzyny Wierzbickiej.

 

Na początku mecenas Konrad Firlej zwracając się do sędzi poprosił, by zwrócić uwagę na jakość nagłośnienia sali, z którą tu różnie bywało również ze względu na szacunek dla obecnych na sali kombatantów walk o niepodległą, demokratyczną Polskę. Ten drobny wyraz szacunku za ich postawę im się należy – mówił.

Sędzia poinformowała zebranych, że sąd zapoznał się z aktami całej tej sprawy, która dotyczy wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy wydanym na Józefa Wieczorka przez sędziego Sądu Rejonowego Przemysława Wypycha 27 kwietnia 2017 roku. Odczytała krótko historię całej sprawy.

Następnie oddała głos obrońcy dziennikarza mecenasowi Konradowi Firlejowi.

Obrońca stwierdził, że generalnie podtrzymuje to stanowisko, które zaprezentował jako obrońca oskarżonego w apelacji od wyroku sądu pierwszej instancji. Zwrócił uwagę na artykuł 241 paragraf 1, który został powołany w postępowaniu odwoławczym i że meritum sprawy zmierza do tego czy można jakikolwiek zarzut naruszenia prawa postawić panu Józefowi Wieczorkowi.

Czy można postawić panu Wieczorkowi zarzut ujawnienia tajemnicy, która była chroniona artykułem 241 paragraf 1 kk. Uważam że nie. Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w pierwszej instancji bardzo pobieżnie i nie dało możliwości nie tylko refleksyjnemu podejściu do dowodów, które zostały przedstawione sądowi pierwszej instancji, ale rzutowało też na sposób obrony.

Przypomniał od czego to wszystko się zaczęło, co było przyczyną ataku na dziennikarza, że w 2015 roku postawiono przed sądem kandydata na Prezydenta RP Adama Słomkę

 

z zarzutami, że współdziałał z bandytami, że namawiał gangsterów z gangu „Krakowiaka” do pobicia sędziego, a dziennikarz Józef Wieczorek, opublikował na You Tube nagranie z rozprawy. Te wymyślone zarzuty, ten atak na Adama Słomkę spowodował też szczególną atmosferę na sali sądowej, rodzaj szczególnego „podniecenia”, które udzieliło się nie tylko ludziom, którzy przyszli tu na salę, by obserwować przebieg tego dziwnego procesu, ale także ludziom spod znaku Temidy. Sędzia uchyliła jawność rozprawy. Było zamieszanie, sędzia pozwoliła Adamowi Słomce nagrywać przebieg rozprawy, choć wyproszono wcześniej publiczność z sali bardzo brutalnie, przy użyciu policjantów.

Mecenas Konrad Firlej zadaje tu pytanie co było zasadniczym powodem uchylenia tej jawności, czy tak powinno być? Józef Wieczorek dostał to nagranie i opublikował. Dlaczego opublikował? Sąd tego nie badał jakimi przesłankami się kierował czy w ogóle mógł to opublikować czy nie. Faktem jest, że pan Wieczorek jest dziennikarzem. I to dziennikarzem bardzo popularnym, znanym w Polsce, który interesuje się takimi rzeczami, które związane są z realizacją praworządności w Polsce. Znam go osobiście – mówi obrońca mecenas Konrad Firlej – angażuje się z powodu wyższych celów. Sędzia Sądu Rejonowego uznał dziennikarza winnym, chciał go ukarać, Sąd Odwoławczy – Okręgowy – uniewinnił. A Sąd Najwyższy w ustnym uzasadnieniu powiedział: „Tak ma pan prawo do tego, żeby stać na straży praworządności w Polsce. Dziennikarz ma taki obowiązek. Jest pan dziennikarzem, to powinien pan to robić”.

To zadajmy sobie pytanie – Komu jaką krzywdę wyrządził swoim działaniem pan Wieczorek – kontynuował obrońca. Załóżmy, że naruszył ten przepis. Dlaczego naruszył? Trzeba udowodnić. Czy zrobił to nieumyślnie czy brak mu było świadomości tego co robi? Czy ten brak świadomości był uzasadniony czy nie? Jest łatwo powiedzieć ze strony oskarżyciela publicznego. Przez wiele lat był dziennikarzem. Jeszcze raz chcę to podkreślić, będę to powtarzał na tej rozprawie jeszcze kilkakrotnie – proszę udowodnić. Wyszło to od oskarżyciela publicznego.

Jaką szkodę wyrządził swoim działaniem i komu – porządkowi publicznemu, prawnemu, opinii kogokolwiek?

Ja tego nie dostrzegam. Nawet gdybym był tam – wskazał na oskarżyciela – to też próbowałbym na to odpowiedzieć. Poza przepisami jest jeszcze ten człowiek ze swoją motywacją, z jego wiedzą, z doświadczeniem, z pewną historią, która doprowadziła do tej rozprawy, że po drodze była rozprawa pana Adama Słomki. Oskarżał oskarżyciel publiczny, też powinien się zastanowić.

Mówimy często, że sądy są obciążone zbyt mocno, że nie nadążają, że długie okresy, ale też proszę popatrzeć czy zawsze takie działanie, które wynika z niesłusznego oskarżenia powinno znaleźć miejsce dla świętego spokoju przed sądem? A jeżeli już znalazło to czy nie powinno być wnikliwie przebadane nie tylko po rozważeniu „suchego” przepisu?

Wnoszę o uniewinnienie pana od zarzucanych mu czynów. Publiczność nagrodziła mecenasa Konrada Firleja ogromnymi oklaskami.

Pani prokurator

życzyła sobie, by utrzymać zaskarżony wyrok w mocy. „Przede wszystkim – mówiła – podkreślanie, że Józef Wieczorek działał jako dziennikarz publikując nagranie w internecie jest w ocenie prokuratury nie tylko nie uprawnione, ponieważ Józef Wieczorek nie występował w charakterze dziennikarza w trakcie tej rozprawy, nie przedstawiał legitymacji prasowej, nie wnioskował na przykład o zgodę na nagrywanie, ale również wskazać należy na artykuł 12 prawa prasowego, które wymaga od dziennikarza wyższych standardów niż od zwykłej osoby, która ma ochotę coś w internecie opublikować, a to dziennikarz jest zobowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych. Dlatego ten argument o działalności dziennikarskiej uważam, że jest obosieczny i nie trafiony tutaj w tym akurat stanie faktycznym.

Jest to przestępstwo formalne i nie ma tutaj znaczenia ani przesłanki, ani okoliczność, że nikomu nic się nie stało i właściwie krzywdy żadnej nie ma. Jest to przestępstwo popełnione przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, a obrońca zdaje się forsować tutaj tezę, że oskarżony był w pewien sposób usprawiedliwiony, bo tutaj sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie – to jest tego rodzaju postawa.

Podkreślić również należy, że ten argument o tym, że prokuratura faktycznie nie zdjęła z You Tube tego nagrania również jest argumentem w mojej ocenie obosiecznym, ponieważ wskazuje, że przez cały ten okres trwania postępowania – jak pan Józef Wieczorek stwierdził 5 lat – nadal nie poczynił żadnych kroków, aby to nagranie zdjąć.

To również wskazuje jego stosunek do całej tej sprawy, w szczególności do tego formalnego przepisu z artykułu 241 paragraf 2 kodeksu karnego. W ocenie prokuratury stan faktyczny został przez sąd ustalony prawidłowo. Jednoznacznie on wskazuje, że oskarżony znał powód opuszczenia sali rozpraw, wiedział, że jawność tej rozprawy została wyłączona, a mimo to zdecydował się na opublikowanie zapisu tej rozprawy w internecie”.

Publiczność, która również tak jak my brała udział w poprzednich rozprawach, słuchając wywodów tej pani, reagowała zdziwieniem, a nawet rozbawieniem. Pani prokurator usłyszała odpowiedź z sali: na Białoruś!!!

Oskarżony Józef Wieczorek stwierdził: „Ta sprawa nie powinna się odbywać ani ja nie powinienem być oskarżony, natomiast prokuratura jasno postawiła sprawę uzasadniając swoje zastrzeżenia i odwołując się do Sądu Najwyższego, że traktuje mnie za tego człowieka, którego działalność wpływa negatywnie na odbiór społeczny sądu.

I to jest główny powód działania prokuratury w stosunku do mnie.

Ja rzeczywiście od paru lat ujawniam wiele rozpraw sądowych za zgodą, bo podkreślam, że z mojego materiału sądy wielokrotnie korzystały, również dla uniewinniania oskarżonych, również jak sądzę naruszały czasem prawo.

Tu na tej sali wyświetlany był mój film, na podstawie którego uniewinniano człowieka. Ale ja przez sąd nie byłem proszony. Raz, że nie byłem świadkiem, nie zostałem wpuszczony, tu były kordony policji. Sąd nie poprosił mnie jako świadka ani nie zapytał czy może skorzystać z tego materiału”.

Film z 13 marca 2015 roku z rozprawy Adama Słomki przez cały czas od 5 lat jest dostępny na platformie You Tube. Prokuratura nic nie zrobiła, nie włożyła żadnego wysiłku, żeby dogadać się z You Tube i usunąć ten film, więc jak można domniemywać prokuratura nie uważa, żeby film robił komuś krzywdę czy ujawniał jakąś tajemnicę. Józef Wieczorek wspomniał, że nawet prokurator podczas rozprawy przed Sądem Rejonowym był takiego zdania, a prokuratura mimo to „grilluje” go przez 5 lat „dla dobra społecznego”.

Pracuje od lat pro publico bono, dla ludzi nie pobierając żadnego wynagrodzenia, a zaczęło się to przed 20 laty, kiedy był tu w sądzie linczowany. Chciał się dowiedzieć dlaczego on wykładowca, świetny pedagog – lubiany przez studentów został usunięty z Uniwersytetu Jagiellońskiego, chciał się dowiedzieć kto go niszczył, ale żadnych nazwisk nie dostał, został skrzywdzony na podstawie anonimowych donosów, czyli niezgodnie z prawem, był niewygodny dla komunistycznego układu. Widział krzywdę ludzi, którzy stawali przed sądem, a całymi latami działali, by odzyskać wolną Polskę, co nie do końca się udało biorąc pod uwagę nawet ten kuriozalny proces przeciwko społecznikowi, który dokumentuje tak ważne wydarzenia.

Cały ten proces przeciwko niemu jak mówił jest po to, by wyeliminować jakąkolwiek kontrolę społeczną działalności trzeciej władzy – władzy sądowniczej. Sąd Najwyższy zgodził się, że jego działalność nie przynosi żadnej szkody społecznej, bo pozwolił mu nagrywać rozprawę, pozwolił kontrolować swoją pracę. Argumentacja prokuratury jest absurdalna, film od 2015 roku wisi na platformie You Tube, prokuratura nie udowodniła, że film robi komuś jakąś krzywdę, nie usunęła tego.

Pani prokurator żąda ukarania dziennikarza, a nie zna całej sprawy i mówi nieprawdę, że nie występował w roli dziennikarza, że nie złożył podania. Józef Wieczorek przypomina, że składał podanie o rejestrację, ale policja nie pozwoliła, zachowała się bardzo arogancko, prostacko: „Proszę się zabierać z tym sprzętem” – usłyszał. To nie jedyny taki przypadek. Użył tu określenia „jawna niejawność jawnego procesu”. „Proces był formalnie jawny – mówił – a był niejawny albo był jawny albo jawny dla publiczności, ale nie dla mnie, bo policja mi nie pozwoliła złożyć podania o rejestrację” i dodał, że to, że wyproszono go z sali to nic nie znaczy. „To, że sąd mówił, że nie wolno nagrywać nie znaczy, że nie wolno było nagrywać, bo efektem było nagranie, które nie było tajnym nagraniem, tylko za wiedzą i zgodą sądu. Tak samo jeśli chodzi o status niejawności, to ja w ogóle nie rozumiem, do tej pory nie rozumiem dlaczego ta sprawa miała być niejawna. To było tłumaczenie, żeby krzywdy nie zrobić panu Słomce. A cała rozprawa polegała na tym, że pan Słomka ciągle się domagał, żeby rozprawa była jawna. I z tego powodu był tam harmider.

Sąd nie ma żadnych dowodów, że mnie poinformował jako dziennikarza. Tak samo tutaj mamy tą sytuację, że ja nie mam zakazu ujawniania, a przede wszystkim nie miałem nakazu usunięcia ani ja, ani platforma You Tube. Ale w tym przypadku w ogóle z mojej strony tu nie było żadnego naruszania powiedzmy zakazów, bo ich nie miałem, a przede wszystkim wszystko się odbywa za zgodą i wiedzą prokuratury przez 5 lat. Obarczanie mnie odpowiedzialnością, że ja za to odpowiadam, to ja bardzo przepraszam”.

Obrońca mecenas Konrad Firlej

odnosząc się do wystąpienia pani prokurator dodał: „Nawet Wysoki Sądzie gdyby przyjąć, że doszło do tego przestępstwa formalnego, to mam nadzieję, że sąd uwzględniając tamto stanowisko to jednak odniesie się do faktycznie znikomej szkodliwości czynu oskarżonego”.

 

Po przerwie sędzia Katarzyna Wierzbicka ogłosiła wyrok: „Po rozpoznaniu w dniu dzisiejszym sprawy Józefa Wieczorka oskarżonego o przestępstwo z artykułu 241 paragraf 2 kodeksu karnego na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa- Krowodrzy w Krakowie z dnia 27 kwietnia 2017 roku, na podstawie art. 437 paragraf 2 kpk, przy zastosowaniu artykułu 440 kpk uchyla zaskarżony wyrok i na podstawie artykułu 414 paragraf 1 kpk, w związku z artykułem 17 paragraf 1 punkt 3 kpk oraz artykułem 1 paragraf 2 kk postępowanie przeciwko panu Józefowi Wieczorkowi umarza, a kosztami procesu za obie instancje obciąża Skarb Państwa.

W uzasadnieniu mówiła m.in. o tym, że Sąd Najwyższy przesądził, że niemożliwe jest uniewinnienie oskarżonego z tych powodów, o których mówił poprzednio Sąd Okręgowy. Sąd przesądził, że kwestia niepouczenia o odpowiedzialności za publiczne rozpowszechnienie treści rozprawy niejawnej w żaden sposób nie uchyla odpowiedzialności oskarżonego. Jeżeli chodzi natomiast o inne kwestie, te kwestie, o których mówił obrońca w dniu dzisiejszym, to z całą pewnością należy się z nimi zgodzić, albowiem najważniejsza była ocena procesu, który się toczył, który został rozpowszechniony przez oskarżonego i powody tego rozpowszechnienia przez oskarżonego. Proces ten był istotny nie tylko dla pewnej grupy osób, ale i dla dziennikarzy jak i również publiczności.

Zauważmy, że Adam Słomka stanął w tym procesie pod zarzutem popełnienia 3 czynów. Pierwszy czyn dotyczył przestępstwa z artykułu 212, który generował niejawność postępowania, a więc to z tego powodu niejawne było postępowanie. To miało być pomówienie na wiecu sędziego Krzysztofa Hejosza. Dwa pozostałe zarzuty to były zarzuty nakłaniania członków gangu krakowskiego do pobicia sędziego.

No chociażby z tego względu relacjonowanie tego procesu czy udział publiczności i dziennikarzy byłby z całą pewnością pożądany. Ze względu na to, że był postawiony zarzut z artykułu 212 kodeksu karnego, to generowało konieczność prowadzenia rozprawy niejawnej i w związku z tym Sąd nie miał innego wyjścia. Mówiła też, że tamten proces mógłby toczyć się jawnie, gdyby zażądał tego pokrzywdzony, ale w tamtym wypadku oskarżony Adam Słomka miał też pełne prawo do tego, żeby domagać się jawności postępowania ze względu na rzetelność procesu, transparentność, ale przepisy na to nie pozwalały. W związku z powyższym oskarżony Józef Wieczorek spełnił znamiona jak najbardziej przepisu, ale to z innych względów sąd umorzył postępowanie. Bo faktycznie tak jak słusznie zauważył tutaj obrońca oskarżonego stopień społecznej szkodliwości czynu jest znikomy.

Oskarżony działał w ten sposób jak zaznaczał przez cały tok procesu pro publico bono, w interesie społecznym, aby opublikować to, co jego zdaniem było istotne. Nie zostało w żaden sposób naruszone prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Mamy przecież artykuł 6 konwencji o ochronie praw człowieka i ten przepis wyraźnie odwołuje się do tego, że postępowanie powinno być rzetelne. Postępowanie podlega ocenie przez czynnik społeczny.

Po to jest czynnik społeczny, aby je kontrolować. Po to są media, aby dbać o to i zapewniać z drugiej strony sądowi to, że jego działania są obserwowane i to sąd daje społeczeństwu gwarancję i społeczeństwo daje sądowi gwarancję. Przede wszystkim w tym względzie odwołać się należy właśnie do treści tego przepisu oceniając stopień szkodliwości czynu oskarżonego.

Jeżeli chodzi o prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości – w żaden sposób tego prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości oskarżony nie naraził na szwank. Jeżeli chodzi zatem o rodzaj i charakter dobra chronionego – w żadnym stopniu nie zostało ono naruszone. Jeżeli chodzi o wyrządzoną szkodę – to także oskarżony swoim działaniem nie wyrządził żadnej szkody ani wymiarowi sprawiedliwości ani też stronom postępowania czy w jakiś sposób sądowi. Stopień szkodliwości społecznej czynu był znikomy.

Sąd umarza postępowanie i kosztami postępowania obciąża za obie instancje Skarb Państwa. Wyrok jest prawomocny i nie podlega dalszemu zaskarżeniu. Oczywiście przysługuje kasacja. Można złożyć w terminie 7 dni wniosek o uzasadnienie z urzędu i wnieść następnie kasację do Sądu Najwyższego.

Rozległy się z sali gromkie brawa. Miejmy nadzieję, że prokuratura to zrozumiała i zajmie się prawdziwymi problemami i prawdziwymi przestępcami, a dziennikarze będą mogli bez przeszkód rejestrować przebieg rozpraw i patrzeć władzy na ręce.

Elżbieta Serafin

Migawki z Dnia Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej

 

Migawki z Dnia Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej

Muzeum Domu Jana Matejki

Kraków 4 stycznia 2020 r.

[zdj. Józef Wieczorek]

 

W związku z inauguracją działalności forum debaty pro publico bono Krakowskiej Resursy Kultury Pamięci Teresa Oleś-Owczarkowa przedstawiła gawędę poetycką p.t „Kiedy orężem jest mowa ojczysta”

Sesja była dedykowana pamięci św. Urszuli Ledóchowskiej oraz Helenie Modrzejewskiej, znakomitych postaci dziejów narodowych, których praca na rzecz dobra wspólnego przyczyniła się do rozwoju i umocnienia polskiej tożsamości.

 Organizatorzy Sesji:

MUZEUM NARODOWE W KRAKOWIE- MUZEUM DOM JANA MATEJKI

TOWARZYSTWO PRACY ORGANICZNEJ IM.HIPOLITA CEGIELSKIEGO I MIROSLAWA DZIELSKIEGO

MUZEUM COLLEGIUM MAIUS UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

FUNDACJA STANICA KRESOWA

Osobistości rekomendowane do Pocztu Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej:

Św. Urszula Ledóchowska ( 1865-1939), właśc. Maria Halka Ledóchowska, święta Kościoła katolickiego; założycielka Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Jezusa Konającego; pedagog; wychowawczyni i twórczyni licznych dzieł społecznych i wychowawczych; zasłużona w działalności opiniotwórczej na rzecz odrodzenia Polski i odzyskania przez Polskę niepodległego bytu państwowego; czynnie zaangażowana w tworzenie instytucji edukacyjnych i wychowawczych.

Helena Modrzejewska (1840-1909) właśc. Jadwiga Helena Misel, po mężu Chłapowska; jedna z najwybitniejszych aktorek polskich; propagatorka twórczości Wiliama Szekspira; oddana sprawom Polski i Krakowa; była mecenasem i filnatropem – wspierała finansowo i moralnie wiele dzieł społecznych –       w szczególności dzieł na polu miłosierdzia i tworzenia kultury narodowej.

Rekomendacje przedstawili:

profesor Emil Orzechowski – prezes Fundacji Wspierania Badań nad Życiem i Twórczością Heleny Modrzejewskiej

Waldemar Rataj – prezes Fundacji Kolegium Wigierskie, przewodniczący Towarzystwa Pracy Organicznej im. H. Cegielskiego  i M.Dzielskiego

 

Dzień Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej – migawki

13

  

Dzień Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej

Muzeum Dom Jana Matejki

Kraków, 4 stycznia 2019 r.

[migawki – Józef Wieczorek] 

Celem spotkania było zaprezentowanie rekomendacji włączenia do tworzonego – pod auspicjami Towarzystwa Pracy Organicznej im. H.Cegielskiego i M.Dzielskiego -„Pocztu Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej”wybitnych postaci kultury narodowej:

JANA MATEJKI,  JANA SAS ZUBRZYCKIEGO, JADWIGI Z ŁOBZOWA

Jan Matejko (1838-1893) – najwybitniejszy przedstawiciel polskiego nurtu malarstwa historycznego, kolekcjoner, profesor i wieloletni dyrektor Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie był również prekursorem konserwacji i ochrony zabytków, członkiem wielu towarzystw i stowarzyszeń artystycznych, naukowych i społecznych. Jeden z najważniejszych twórców polskiej kultury pamięci czasów niewoli.

2

rbsh

4.jpg

Jan Sas Zubrzycki (1860-1935) – architekt, profesor Politechniki Lwowskiej, autor

kilkudziesięciu kościołów na terenie dawnej Galicji oraz ziemi świętokrzyskiej(w tym kościoła p.w. św. Józefa na Rynku Podgórskim w Krakowie). Badacz historii architektury i twórca myśli architektonicznej. Twórca wielu dzieł społecznych i uczestnik życia społecznego w różnych dziedzinach kultury; od sztuki ludowej, przez historiozofię, po wychowanie młodzieży.

rbsh

6.jpg

7.jpg

8.jpg

Jadwiga z Łobzowa (1854-1916; właśc.Jadwiga z Sas Zubrzyckich Strokowa) –

nauczycielka, poetka, twórczyni dzieł społecznych i animatorka życia społecznego; w szczególności współtworzyła ruch na rzecz oświaty kobiet wiejskich – była członkinią Zarządu Gł.Towarzystwa Szkoły Ludowej (wspólnie z Adamem Asnykiem założyła pierwszą czytelnię Towarzystwa). W 1951 roku wszystkie jej utwory zostały wycofane z polskich bibliotek i objęte cenzurą.

Rekomendacje przedstawili:

Marta Kłak-Ambrożkiewicz – historyk sztuki, etnograf, kustosz Muzeum Narodowego w Krakowie, kierownik oddziału MNK – Muzeum Dom Matejki.

Jerzy Wowczak – architekt, doktor nauk humanistycznych, autor i współautor wielu projektów budynków użyteczności publicznej, założeń parkowych    i planistycznych. Wraz z żoną Ewą prowadzi w Krakowie autorską pracownię architektoniczną.

Jan Musiał – literaturoznawca, doktor nauk humanistycznych, pedagog,wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu, w l. 1981-1988 wydawca wolnej prasy na Podkarpaciu, senator RP I i II kadencji.

rbsh

IV DZIEŃ MISTRZÓW POLSKIEJ PRACY ORGANICZNEJ w Krakowie

6 stycznia 2019 roku ruch społeczny Pro Publico Bono obchodzi Dzień Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej. Data obchodów związana jest z dniem urodzin Hipolita Cegielskiego, uznawanego przez tę społeczność za najwyższy wzór pracy organicznej w dziejach naszego narodu. Dziedzictwo Hipolita Cegielskiego stanowi fundament ideowy i inspirację dla działań twórczych podejmowanych w ramach Karty Solidarności – instytucji życia społecznego ustanowionej w roku 2009 w celu wspierania  odradzania i rozwoju w Polsce kultury solidarności.

1

Dzień Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej obchodzimy w Krakowie po raz czwarty – pierwszy raz w murach Muzeum Domu Jana Matejki, instytucji wyrosłej na gruncie dziedzictwa wybitnego współtwórcy polskiej kultury pamięci, artysty i organicznika. Wydarzeniem tym zamykamy także uroczyście obchody jubileuszu 120-lecia powstania Domu Jana Matejki, jako instytucji muzealnej, które odbywały się w Krakowie w roku 2018. Organizatorzy, z powołanym do życia dwa lata temu Towarzystwem Pracy Organicznej imienia Hipolita Cegielskiego i Mirosława Dzielskiego na czele, poprzez inicjatywę Dnia Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej starają się umacniać misję Krakowa, jako „stolicy polskiej pamięci i tożsamości”. Wskazywane są w ten sposób kolejne postaci, które w okresie najnowszych dziejów służyły Polsce, tworząc dzieła społeczne, wykorzystując w tym celu idee i metody właściwe tradycji pracy organicznej. Dlatego tworzony wg tej myśli „Poczet  Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej” – oprócz zasłużonych, XIX- wiecznych postaci wielkopolskich organiczników z Hipolitem Cegielskim na czele, wskazuje na postaci innych wybitnych Polek i Polaków, których twórcza aktywność intelektualna, artystyczna i społeczna istotnie wpłynęła na kształt naszej cywilizacji, a zwłaszcza na rozwój polskiej tożsamości republikańskiej.

Kontynuując podjęty cztery lata temu zwyczaj obchodów Dnia Mistrzów Pracy Organicznej, a w tym w szczególności  inicjatywę tworzenia „Pocztu Mistrzów Polskiej Pracy Organicznej”, 4 stycznia 2019 roku  w krakowskim oddziale Muzeum Narodowego – w Domu Jana Matejki, odbyła się kolejna sesja poświęcona dziedzictwu i tradycjom pracy organicznej, czyli społecznej pracy twórczej, której owocem są dzieła i instytucje wypełniające treścią pojęcie Rzeczypospolitej.

Tegoroczna sesja dedykowana była pamięci Jana Matejki, Jana Sas Zubrzyckiego oraz Jadwigi z Łobzowa, znakomitych twórców kultury narodowej, związanych z Krakowem, których praca na rzecz dobra wspólnego przyczyniła się do rozwoju i umocnienia polskiej tożsamości.

Organizatorami Sesji byli:

MUZEUM NARODOWE W KRAKOWIE- MUZEUM DOM JANA MATEJKI

TOWARZYSTWO PRACY ORGANICZNEJ IM.HIPOLITA CEGIELSKIEGO I MIROSŁAWA DZIELSKIEGO

MUZEUM COLLEGIUM MAIUS UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

FUNDACJA STANICA KRESOWA

Sympozjum zostało zorganizowane  w ramach działalności Karty Solidarności i jest wydarzeniem w cyklu spotkań IX DNI KULTURY SOLIDARNOŚCI, które odbywają się pod hasłem: „Polski fenomen wolności”.

11

12